"Squid Game" uczniowie imitują swoją śmierć.
"Squid Game" uczniowie imitują swoją śmierć.
„Squid Game” – o tym serialu mówią dzisiaj wszyscy. Koreańska produkcja w krótkim czasie zdobyła popularność na całym świecie. Opowieść o osobach, które biorą udział w przerażającej grze, gdzie stawką jest ludzkie życie, dotarła także do polskich szkół. Dzieci nie tylko dzielą się wrażeniami z serialu, ale także imitują tytułową rozgrywkę, co może być szczególnie niebezpieczne.
„Squid Game” nie dla dzieci
Przemoc, brutalne sceny i mrożąca krew w żyłach fabuła – tak w wielkim skrócie można opisać serial „Squid Game”, który w minionym czasie bije rekordy popularności na Netflixie (obejrzało go około 142 mln osób). Chociaż na platformie streamingowej widnieje informacja, że jest on dostępny dla widzów powyżej 16 roku życia, to z produkcją zapoznają się także młodsze dzieci nawet 8 czy 9 - letnie.
Na temat niebezpieczeństwa oglądania przez dzieci brutalnego serialu alarmowała także Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę. W mediach społecznościowych już pojawiają się challenge, które zachęcają dzieci do ryzykownych i krzywdzących zachowań - siebie i innych. Apeluję do rodziców o rozmowę z dziećmi, zainteresowanie się, co dzieci oglądają w internecie i czym się inspirują.
Niestety, jak się okazuje, dzieci masowo zachwycają się serialem. Również w polskich szkołach zaczynają organizować rozgrywki, nawiązujące do brutalnej gry z serialu. Przykład z dyżuru:
Dzieci bawią się w "Światło czerwone, światło zielone", kto się ruszy, pada na ziemię martwy…
Fabuła jest oparta na grze, więc w jakimś stopniu jest to bliskie najmłodszym, bo oni poruszają się właśnie w świecie cyfrowym.
Dzieci, które nie mają wsparcia domowego, a także poczucia, że ich system wartości jest w domu wzmacniany, szukają rekompensaty w sytuacjach, kiedy można różnymi środkami zdobyć przewagę nad innymi. Często to właśnie one będą szukały takiej formy rywalizacji i to właśnie u nich mogą pojawiać się pomysły, by w taką grę spróbować zagrać.